Piątek, 06 grudnia 2024
Imieniny: Mikołaj, Emilian, Leontyna
pochmurno
3℃
A+
Tłumacz Google

Wywiadownia gospodarcza, czyli czy stać pana na kredyt?

Początki wywiadowni gospodarczej, założonej przez kupca Wilhelma Schimmelpfenga, były bardzo skromne. W 1772 roku w dwóch oddziałach we Frankfurcie nad Menem i Berlinie dziesięciu pracowników (agentów) miało za zadanie zbierać informacje biznesowe o właścicielach ziemskich, przedsiębiorcach, właścicielach niewielkich zakładów i warsztatów w celu zabezpieczenia przyszłych transakcji biznesowych, w tym pożyczek i kredytów. Po 40 latach działalności firmy informacje na całym świecie gromadziło aż 2500 pracowników. Oddziały „Auskunftei W. Schimmelpfeng” znajdowały się w wielu europejskich stolicach, a swe przedstawicielstwa firma posiadała na kilku kontynentach – nie tylko w Europie, ale też w Afryce, Ameryce Północnej, Azji oraz Australii – i cieszyła się międzynarodowym uznaniem.

Dzisiaj w Archiwum Państwowym w Kamieńcu Ząbkowickim akta firmy „Auskunftei W. Schimmelpfeng” zajmują na półkach około 190 metrów bieżących i obejmują 90 tysięcy jednostek. To niezwykle cenne źródło do badania przedwojennej historii dolnośląskich miejscowości. Dla przykładu podam, że tylko wieś Domanice w gminie Mietków ma ponad dwadzieścia kart osobowych, w których znajdują się informacje o dawnych lokalnych przedsiębiorcach. Poznajemy w nich np. datę urodzenia i stan cywilny, dowiadujemy się o roku założenia firmy, majątku jej właściciela, jak również o ewentualnych jego zadłużeniach i możliwościach spłaty kredytu. Co ciekawe, agenci zamieszczali w kartach dodatkowe wpisy o charakterze, sposobie życia i opinii współmieszkańców miejscowości o osobie, którą „prześwietlali”. Czasami wykonywali prawdziwie detektywistyczną robotę. W aktach znajdziemy więc informacje, że komuś interesy idą źle, w dodatku „ma pociąg do kieliszka”, ktoś inny żyje w skromnych warunkach, ale jest „zdolnym krawcem” i cieszy się szacunkiem, inny zaś radzi sobie średnio, ale „dostaje wsparcie finansowe od swego teścia”.

Jedna z kilkudziesięciu tysięcy kart (są to półotwarte koperty z ankietą i dodatkowymi materiałami, np. wycinkami prasowymi), datowana na 26 listopada 1926 roku, poświęcona jest Hermannowi Pohlowi, właścicielowi dóbr rycerskich z Maniowa Wielkiego. Dowiadujemy się z niej, że 68-letni Hermann Pohl junior, rotmistrz w stanie spoczynku, jest bezdzietnym wdowcem. Jego charakter i tryb życia uznano za dobry. Mimo znacznego majątku właściciel, jak zanotowano, prowadzi stosunkowo proste życie. Maniów i sąsiednie Proszkowice Pohl przejął po śmierci ojca w 1892 roku (był wówczas jedynym męskim spadkobiercą, gdyż młodszy brat zmarł dwa lata wcześniej). Wielkość dóbr oszacowano na 1500 mórg (czyli około 370 hektarów), głównie uprawnej ziemi o dobrej glebie. Skrupulatnie zanotowano, że ostatnie zbiory z powodu suszy były mierne, ale gospodarstwo prowadzone jest wzorowo. Zatrudniano w nim 50 pracowników, 9 urzędników, a stan budynków gospodarczych oceniono jako dobry. Hodowano tam 154 sztuki bydła, 26 koni, 800 owiec oraz deputatowe świnie, czyli będące formą zapłaty w naturze za pracę robotników.

Pracownik firmy Schimmelpfenga uznał, że właściciel Maniowa ma zdolność kredytową. Wysokość bezpiecznego kredytu, jaki może być udzielony, określono na 5 tysięcy marek, przy rocznym dochodzie gospodarstwa wynoszącym netto ponad 10 tysięcy marek. Nieruchomości wraz z wydzierżawioną cegielnią oszacowano na 1 i ¼ miliona marek.

Hermann Pohl zapewne kredyt otrzymał i zdążył go spłacić, gdyż zmarł w 1936 roku. Pozostawił krewnemu świetnie prosperujące gospodarstwo, duży pałac, który gruntownie przebudował w 1893 roku, ogród przechodzący w park krajobrazowy oraz dobrze utrzymane budynki gospodarcze. Niestety pałac został w 1945 roku w wyniku działań wojennych znacznie uszkodzony. Obiekt zdewastowany, ograbiony, a także zniszczony przez czas jest dziś w stanie zupełnej ruiny. Park zarósł zupełnie, a po dawnej jego urodzie pozostały jedynie ślady: wiekowe platany, resztki mostków i kładek ozdobionych kolorowymi ceramicznymi kaflami oraz stojąca na polance opodal pałacu figura św. Jana Nepomucena.

Tekst i zdjęcia: Marta Miniewicz, Stowarzyszenie TUITAM

Galeria zdjęć

powrót do kategorii
Poprzednia Następna

Pozostałe
aktualności

Kliknij aby zamknąć.Popup
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok