Historia wędrówki wielu zabytków sakralnych z terenu Dolnego Śląska bywa długa i pełna zaskakujących zwrotów. Zdarzało się, że ołtarze, rzeźby i obrazy wykonane dla bogatych wrocławskich świątyń klasztornych trafiały z czasem, jako niemodne, niepasujące do nowego wystroju, do wiejskich kościołów patronackich. Tam po latach często również musiały ustąpić miejsca nowemu wyposażeniu i przenosiły się z prezbiterium gdzieś do bocznego ołtarza lub nawy kościoła albo na… strych, do piwnicy, na plebanię. Część najcenniejszych rzeźb czy obrazów (znajdujących się nierzadko niemal w stanie agonii) oraz wycofanych z użytku sprzętów liturgicznych na polecenie władz diecezji wrocławskiej przekazywano do powstałego we Wrocławiu w 1898 roku Muzeum Archidiecezjalnego. Niektóre znalazły dobre lokum w Śląskim Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu.
W czasie II wojny światowej najcenniejsze dzieła sztuki, zabezpieczone w skrzyniach, szukały schronienia poza miastem, w skrytkach, które wynalazł im Günther Grundman, konserwator zabytków. Pojechały między innymi do Kłodzka, Strzelina, Sobótki. Po 1945 roku, gdy zostały odnalezione, trafiały często bardzo okrężną drogą do różnych muzeów we Wrocławiu lub Warszawie, czasem zastępowały w kościołach na terenie całej Polski zniszczone podczas działań wojennych dawne wyposażenie. Dziś trudno powiedzieć, czy to już koniec ich wielowiekowej peregrynacji.
Pokusiłam się, aby wśród setek rzeźb, obrazów i ołtarzy odnaleźć te dzieła, które z kościołów z terenu powiatu wrocławskiego trafiły do Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu. Nie ukrywam, że poszukiwania były trudne (przy wielu eksponatach brakuje informacji, skąd pochodzą), ale wyjątkowo przyjemne, bo po dziesięcioletnim remoncie muzeum, w nowej, naprawdę pięknej szacie, właśnie otworzyło swoje podwoje dla zwiedzających.
Chrystus Zmartwychwstały z Maniowa Wielkiego (gm. Mietków) zachwyca majestatem, ale wyjątkowo uważnego obserwatora ta średniowieczna rzeźba może też zaintrygować. Bo jakimi bujnymi włosami obdarzył postać Chrystusa anonimowy artysta! A jaką misterną fryzurą! Długie czarne włosy ułożone są w zawinięte loki sięgające aż pasa.
Ukoronowana postać Chrystusa unosi dłoń w geście błogosławieństwa. Układ dłoni skrywa ważną symbolikę: trzy place skierowane do góry oznaczają Trójcę Świętą, dwa zamknięte odnoszą się do dwóch natur Jezusa – boskiej i ludzkiej. Chyba to właśnie boskość Jezusa pozwala mu utrzymać równowagę na skrawku zbyt pochyłego drewnianego podłoża.
Średniowieczny relief pochodzący z wiejskiego kościoła w Jaszkotlu (gm. Kąty Wrocławskie) zdecydowanie przyciąga uwagę. Wykonana w drewnie płaskorzeźba przedstawia nagie, poranione, mocno powyginane męskie ciała. To scena Męczeństwa Dziesięciu Tysięcy Świętych Rycerzy Męczenników. Według tradycji w III wieku chrześcijańscy żołnierze rzymskiej armii odmówili złożenia ofiary pogańskim bóstwom i oddania czci cezarowi Maksymianowi jako bogu. Za karę na rozkaz władcy miano wobec nich zastosować decymację, czyli zdziesiątkowanie legionu. Żołnierze postanowili nie oddać życia bez walki. Zostali jednak otoczeni i podczas zaciętej bitwy wszyscy zginęli.
Płaskorzeźba jest prawdopodobnie fragmentem średniowiecznej nastawy ołtarzowej. Na początku XX wieku nie znajdowała się już w kościele w Jaszkotlu, lecz przechowywano ją na plebanii. Do Muzeum Archidiecezjalnego trafiła w 1925 roku. Podczas II wojny światowej wraz z innymi eksponatami została ukryta zapewne w jednej ze skrytek Grundmanna, a po wojnie szczęśliwie wróciła do Wrocławia.
Jedna z największych zagadek ikonograficznych dzieł zgromadzonych w Muzeum Archidiecezjalnym to przedstawienie Świętej Dziewicy. Młoda, piękna dziewczyna z rozpuszczonymi włosami (warto zwrócić uwagę, że kanony piękna trochę się zmieniły od XV wieku, więc panna z wysoko wygolonym czołem i prawie zupełnie wyskubanymi brwiami mogłaby dzisiaj nie wzbudzać zachwytów ) trzyma w ręce lilię. Ale kto wychyla się z rozwiniętego kielicha kwiatu? Calineczka? Skojarzenie uzasadnione wzrostem postaci jest jednak błędne. Naga postać z wyciągniętymi rączkami w kierunku świętej dziewicy to Dzieciątko Jezus. Przedstawienie takiego atrybutu świętej jest unikatowe w skali śląskiej sztuki, dlatego historykom sztuki trudno odgadnąć imię pięknej dziewicy. Takich trudności nie nastręcza jej towarzyszka namalowana na wyższej kwaterze – święta Cecylia. Tutaj zaskoczenia nie ma, patronka muzyki kościelnej trzyma portatyw, czyli przenośne organy. Deska z namalowanymi świętymi to dawne boczne skrzydło ołtarza z kościoła w Turowie (gm. Żórawina).
Jednym z artystycznych podróżników, który nie może zagrzać miejsca, jest grupa średniowiecznych rzeźb z kościoła w Wilczkowicach (gmina Jordanów Śląski). Trzy rzeźby przedstawiają scenę Ukrzyżowania i zdobiły przez kilka wieków belkę tęczową w niedużym, kamiennym kościele pw. św. Kazimierza Królewicza. Nie wiadomo dokładnie, kiedy rzeźby znalazły się w nieodległej świątyni w Nasławicach (gm. Sobótka). Tam stały prawdopodobnie do końca lat 20. XX wieku, bo na początku kolejnego dziesięciolecia na pewno wzbogaciły kolekcję sztuki średniowiecznej we wrocławskim Muzeum Śląskim. Kilka lat później znów trafiły do Nasławic i tam szczęśliwie przetrwały czasy II wojny światowej. W 1975 roku przekazano je do Muzeum Archidiecezjalnego. W budynku muzeum niedługo jednak zagrzały miejsca, bo trafiły do odbudowanego kościoła Najświętszej Marii Panny na Piasku. Tam nieduże (w porównaniu do gabarytów dawnej świątyni kanoników regularnych) rzeźby ozdabiają prezbiterium kościoła.
Dalszą pracę detektywistyczną pozostawiam tym, którzy wybiorą się do Muzeum Archidiecezjalnego. Podrzucę tylko na koniec kilka tropów. Sukcesem powinno się zakończyć poszukiwanie św. Mikołaja trzymającego trzy złote kule w ręce z dawnego joannickiego kościoła w Turowie (gm. Żórawina). Trudności nie powinno przysporzyć odnalezienie popiersia Marii z Dzieciątkiem, obydwoje trzymają w rękach owoce, rzeźby pochodzącej z Jaszkotla (gm. Kąty Wrocławskie) oraz św. Barbary, patronki dobrej śmierci, z Maniowa Wielkiego (gm. Mietków).
Tekst i zdjęcia: Marta Miniewicz
Zdjęcia
- Muzeum Archidiecezjalne we Wrocławiu skrywa w swych wnętrzach wiele niezwykłych dzieł, które znajdowały się kiedyś w kościołach na terenie powiatu wrocławskiego; obrazy, rzeźby, nastawy ołtarzowe i sprzęty liturgiczne zostały przekazane pod opiekę muzeum na pocz. XX wieku lub w latach powojennych
- Jedno z piękniejszych wnętrz Muzeum Archidiecezjalnego; znajduje się tu kopia Księgi Henrykowskiej, która lata wojny szczęśliwie przetrwała w Sobótce
- Chrystus Zmartwychwstały z Maniowa Wielkiego, rzeźba z drugiej połowy XIV wieku, zachwyca majestatem i…
- …misterną fryzurą
- Scena Męczeństwa Dziesięciu Tysięcy Męczenników z Jaszkotla nawiązuje do tebańskiego legionu utworzonego w Egipcie w III wieku. Według tradycji był to wówczas jedyny chrześcijański oddział w rzymskiej armii. Dowodził nim centurion Maurycy (szybko po swojej śmierci uznany za świętego i kanonizowany). Gdy żołnierze odmówili złożenia ofiary rzymskim bóstwom i oddania czci cezarowi Maksymianowi jako bogu, na rozkaz władcy zostali otoczeni i wszyscy zginęli w walce. Szczątki poległych odkryto w IV wieku
- Święta Dziewica (niezidentyfikowana) z zaskakującym atrybutem; fragment skrzydła ołtarzowego z kościoła w Turowie
- Skrzydło ołtarzowe z około 1500 roku ze Starego Zamku z przedstawieniem sceny Świętego Michała ważącego dusze
- Detal ze skrzydła ołtarzowego ze Starego Zamku – ważone na wadze dusze zmarłych
- Jedna z sal muzealnych w Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławia; nastawy ołtarzowe z kościołów z Dolnego Śląska