Niedziela, 08 grudnia 2024
Imieniny: Maria, Wirginia, Wirgiliusz
pochmurno
4℃
A+
Tłumacz Google

Wakacje o zapachu kawy albo… tostów lub popcornu

Większość z nas, kiedy słyszy o palarni kawy, wyobraża sobie filiżankę „małej czarnej” i unoszący się wszędzie charakterystyczny zapach kawy. Nic bardziej mylnego! Otóż tam, gdzie prażone są pestki kawowca, poczuć można zapach przypominający tosty lub popcorn. Tak zapewniają nas właściciele dwóch działających na terenie powiatu wrocławskiego palarń kawy (w Krobielowicach i w Długołęce).


„O tym, że będziemy mieć palarnię kawy dowiedziałyśmy się z mamą przez telefon. Zadzwonił tata (Christopher Vaile), będąc w drodze do Wietnamu. Już wcześniej wypalał kawę i koniecznie chciał cząstkę kultury kawowej sprowadzić na Dolny Śląsk” – śmieje się Krystyna Vaile, właścicielka pałacu w Krobielowicach. W restauracji pałacowej można spróbować prawdziwej wietnamskiej kawy z Płaskowyżu Centralnego, z roślin uprawianych na wysokości 1200-1500 m n.p.m. Wietnam jest drugim producentem kawy na świecie. A ponieważ 95% produkcji stanowi robusta (jest bardziej kwaśna), a jedynie 5% to arabika, jest to kawa mało znana. „A szkoda, bo jest bardzo dobra” – zapewnia właścicielka palarni. „Naszym wyróżnikiem jest właśnie kawa wietnamska. Mamy u nas dwa rodzaje: arabika jest średnio palona i łagodniejsza – nadaje się więc do kaw czarnych. Natomiast Good Morning Blend (85% arabiki, 15% robusty) najlepiej stosować do kaw zabielanych. Importujemy bezpośrednio, więc mamy gwarancję, co do pochodzenia ziarna. Musimy spełniać wszystkie wymogi i przejść wszystkie kontrole. A ponieważ nie ma pośredników, kawa jest fair trade – czyli wiemy, że pracujący na plantacji zostali uczciwie opłaceni. Również maszyny mamy oryginalne, sprowadzone z Wietnamu”.

„Nasza palarnia powstała z deficytu na dobrą kawę. Razem z żoną jesteśmy kawoszami, a niestety okazało się, że w okolicy nie ma smacznej kawy” – mówi Andrzej Głowacki. „Najpierw próbowaliśmy kaw z palarni rzemieślniczych, a potem pomyśleliśmy sobie, dlaczego nie mielibyśmy spróbować wypalać jej sami? I tak narodził się pomysł na palarnię kawy BlackCup Coffee. Logo z czarnym kotem i filiżanką kawy wymyśliła żona”.

Właściciele zaczęli się dokształcać w tym kierunku, dużo czytali. Metodą prób i błędów zaczęli wypalać ziarna w małych ilościach. Chodziło o to, aby nauczyć się wydobywać naturalne aromaty wiśni kawowca, które ujawniają się podczas procesu prażenia. Każde ziarno ma bowiem inny aromat. Zależy to od odmiany botanicznej, regionu, wysokości, na której są uprawiane. Stąd na przykład kawy z Ameryki Południowej będą miały aromaty czekoladowo-orzechowe, a z Afryki kwiatowo-owocowe.
Proces prażenia jest wieloetapowy: najpierw ziarno jest suszone, na drugim etapie następuje karmelizacja cukrów (wtedy ziarno kawowca zmienia kolor), w końcu ziarno się otwiera i strzela jak popcorn. To tak zwany pierwszy krak. Potem zapada decyzja, kiedy należy przerwać proces. Można bowiem wypalić ziarno ciemniej, by kawa była później mocniejsza. „Ziarna kupujemy od importerów, ale dobieramy ich bardzo starannie. Dbamy o to, żeby kawa była najwyższej jakości. Sprzedajemy kawę tylko online, gdyż jest ona wypalana na świeżo. Nie robimy zapasów, aby każdy miał gwarancję, że kupi kawę świeżo paloną. Mamy też czarną i zieloną herbatę z Ruandy”.
Kto chce, przed dokonaniem zakupu, przekonać się o smaku kawy z palarni w Długołęce może się wybrać do restauracji „Łąkowy Dwór” w Brzeziej Łące. W Długołęce kawiarni na razie nie ma, ale właścicielom marzy się otwarcie własnego lokalu z kawą i herbatą.

Kto chce poczuć wakacje o zapachu kawy, nie musi wybierać się w daleką podróż. Wystarczy wycieczka po powiecie wrocławskim.

Malgorzata Urlich-Kornacka, @TUiTAM

 

Więcej o pałacu w Krobielowicach przeczytasz w artykule:

O kangurach, karecie Napoleona, pałacowej kawie i déjà vu, czyli kilka tajemnic pałacu w Krobielowicach 

 

Zdjęcia

1. Aby zasmakować wakacji o zapachu kawy, nie trzeba wyjezdżać daleko. Wystarczy wycieczka po Powiecie Wroclawskim
2. Na terenie powiatu wrocławskiego działają dwie palarnie kawy: w Długołęce i w Krobielowicach
3. Filiżanka „małej czarnej” i sernik z sosem kawowym - to zestaw dla miłośników kawy, którzy wybiorą się do Krobielowic
4. Kawę można wypalać na kilka różnych sposobów
5. Do każdego rodzaju kawy dobierany jest starannie profil palenia, aby uwydatnić konkretne aromaty zawarte w ziarnach.
6. Ponieważ podczas procesu prażenia kawy unosi się zapach tostów, palarnia kawy w Krobielowicach nie mieści się w pałacu, ale w budynku obok
7. Oryginalna maszyna wietnamska do prażenia kawy
8. Andrzej Głowacki z palarni kawy w Długołęce z najnowszą kawą „Salvador”

Galeria zdjęć

powrót do kategorii
Poprzednia Następna

Pozostałe
aktualności

Kliknij aby zamknąć.Popup
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok