Poniedziałek, 07 października 2024
Imieniny: Mirella, Marek, Sergiusz
pochmurno
8℃
A+
Tłumacz Google

„Prorok z Biestrzykowa” i skarb Włostowica

Kim jest „prorok z Biestrzykowa”? Pochodzenie półmetrowej płaskorzeźby, którą wyłowiono z fosy obronnej wieży mieszkalnej w Biestrzykowie (gmina Siechnice), a której opis pojawia się po raz pierwszy w 1909 roku, nie jest do końca znane. Wiadomo, że jest to dzieło bardzo wysokiej klasy artystycznej.

Przedstawia górną część męskiej postaci trzymającej w prawej dłoni rozwinięty zwój, na którym pierwotnie umieszczony był napis. Patriarchalna postawa postaci oraz nimb otaczający głowę pozwala przypuszczać, że relief przedstawia apostoła lub proroka. Stąd też pochodzi jej obecna nazwa – „ święty” lub „prorok z Biestrzykowa”. Mimo że rysy twarzy są częściowo zatarte, uwagę przykuwają oczy o migdałowym kształcie, wąsy łączące się z lekko pofalowaną brodą i miękko opadające na ramiona włosy. Postać ubrana jest w bogato dekorowany strój – przy kołnierzu oraz rękawach widać odwzorowane w czerwonym piaskowcu diamenty i perły, przez ramię przerzucona jest tunika. Rzeźba datowana jest na I połowę XII wieku. Przykładów sztuki romańskiej – szczególnie figuratywnej – zachowało się na Dolnym Śląsku stosunkowo niewiele.

Rzeźba z Biestrzykowa należy do grupy najstarszych i najcenniejszych. Kunszt wykonania pozwala przypuszczać, że musiał on zdobić świątynię o prestiżowym znaczeniu. Według prof. Zygmunta Świechowskiego płaskorzeźbę „proroka z Biestrzykowa” powinno się łączyć z głównym założeniem portalowym opactwa ołbińskiego (opactwo benedyktynów na podwrocławskim Ołbinie), założonego w XII wieku przez możnowładcę, wojewodę, komesa i palatyna księcia Bolesława Krzywoustego – Piotra Włostowica. Znanych jest wiele legend o Włostowicu – jedna z nich mówi o tym, że miał on w ramach pokuty za porwanie księcia przemyskiego Wołodara Rościsławowicza ufundować na Śląsku siedemdziesiąt siedem kościołów. Najpiękniejszym i największym było opactwo na Ołbinie: w jego skład wchodził kościół opacki Najświętszej Marii Panny i św. Wincentego, zabudowania klasztorne, kościół św. Michała i późniejszy Wszystkich Świętych oraz niemal pięćdziesiąt budynków gospodarczych. W 1529 roku, w obliczu zagrożenia najazdem tureckim (lub jak twierdzą niektórzy z powodu tarć religijnych pomiędzy mieszkańcami wyznania rzymsko-katolickiego a protestancką radą miejską), podjęto decyzję o rozebraniu całego założenia. Opactwo, które swoją monumentalnością oraz mistrzostwem dekoracji budziło w średniowieczu ogólny podziw, zostało w dobie renesansu zburzone, a jego elementy użyte jako budulec przy wznoszeniu budynków miejskich, willi czy renesansowych patrycjuszowskich rezydencji. Ocalało niewiele elementów – najbardziej znany jest portal ołbiński wmurowany w 1546 roku w południową ścianę kościoła Marii Magdaleny we Wrocławiu.

Jak płaskorzeźba „proroka” znalazła się w Biestrzykowie? Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Od 1382 roku dobra w Biestrzykowie znajdowały się w posiadaniu kapituły wrocławskiej. Wieża mieszkalna pełniła funkcję kwatery podczas podróży biskupa. Dlatego też posiadała kaplicę. Być może po wyburzeniu opactwa ołbińskiego „prorok” trafił do Biestrzykowa i stanowił przez chwilę wyposażenie kaplicy? Musiałoby być to jednak krótko, począwszy od okresu reformacji przez okres wojny trzydziestoletniej dobra nie służyły już kapitule, przechodziły z rąk do rąk i należały do różnych właścicieli. Od XIX wieku były własnością rodziny Schottländerów. Po wyłowieniu rzeźby z fosy otaczającej wieżę i zabudowania gospodarcze, eksponat trafił najpierw do prywatnej kolekcji dr Paula Schottländera, który mieszkał z rodziną w pałacyku w Wysokiej. Ten, zdając sobie sprawę z wyjątkowej wartości rzeźby, przekazał ją w 1909 roku do Muzeum Rzemiosła Artystycznego i Starożytności (muzeum stało do 1945 roku na miejscu obecnego Narodowego Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego).

Obecnie dzieło stanowi własność Muzeum Narodowego we Wrocławiu i tutaj można je podziwiać. Zwiedzając wystawę, można przekonać się, że „prorok” nie był dziełem odosobnionym, lecz stanowił część większego cyklu. Płaskorzeźba eksponowana jest bowiem z inną głową męską, znalezioną w 2017 roku podczas prac remontowych na Nowym Targu we Wrocławiu oraz figurą świętego, wykopaną w latach 50. XX wieku na terenie Uniwersytetu Wrocławskiego, czyli dawnego zamku książęcego (jest to depozyt Muzeum Architektury). Podobieństwo przedstawień, wysoka klasa wykonania, podobny okres pochodzenia (XII wiek) i południowofrancuski styl pozwala przypuszczać, że wszystkie trzy należały pierwotnie do jednego założenia portalowego (pierwotnie przedstawiały całe postaci).

Nie wiadomo, gdzie pochowano palatyna Piotra Włostowica. Niektórzy badacze sądzą, że na terenie opactwa ołbińskiego, niektórzy, że jego grób znajduje się w zamku w Sobótce-Górce, dawnym palatium możnowładcy. Być może po zakończeniu prac badawczych w Górce sprawa zostanie w końcu rozwiązana. Według legendy w sarkofagu Piotra Włostowica ukryto skarb. Na tej legendzie bazuje zresztą najnowsza kampania stolicy Dolnego Śląska: „Wrocław – Miasto Przygody”. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia niektórych badaczy, skarbu trzeba będzie szukać na terenie powiatu wrocławskiego.

Małgorzata Urlich-Kornacka, Stowarzyszenie TUiTAM

Galeria zdjęć

powrót do kategorii
Poprzednia Następna

Pozostałe
aktualności

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok