Poniedziałek, 07 października 2024
Imieniny: Mirella, Marek, Sergiusz
pochmurno
8℃
A+
Tłumacz Google

Ławeczka, czyli co ma piernik do pałacu w Krzyżowicach

Odkrywanie historii (tych mniej znanych) dolnośląskich pałaców i szukanie śladów ich dawnych właścicieli to prawdziwie detektywistyczna robota. W dodatku bardzo wciągająca. Czasami wskazówki są w zasięgu wzroku, trzeba je jednak umieć odczytać. W poszukiwaniach niewątpliwie przydaje się też trochę szczęścia. Weźmy na przykład kamienną ławeczkę stojącą w lapidarium muzealnym w Sobótce. Na oparciu ławki w kartuszu dobrze widoczne są wykute w kamieniu zawijasy, a z ich plątaniny wyczytać można litery: B, T, R. Pod spodem daty: 1810 i 1878. Co oznaczają?

Niemal identyczny kamienny kartusz widziałam już wcześniej nad jednym z wejść do pałacu w Krzyżowicach. Aby mieć pewność, że moje przypuszczenia są prawdziwe, przy okazji zaglądam do miejscowości leżącej dwadzieścia kilometrów od Sobótki. No i wszystko staje się jasne!

Litery z ławeczki okazują się inicjałami barona Benno von Tschirsky-Reichela. Właściciel krzyżowickiego majątku po ojcu nosił nazwisko Tschirsky, jednak zgodnie z ostatnią wolą matki wyrażoną w testamencie, i za zgodą cesarza, dołączył drugi człon Reichel – nazwisko rodowe matki. Otrzymał też nowy czteropolowy herb, który umieszczono nad wejściem przebudowanego w XIX wieku pałacu w Krzyżowicach.

Ale co ławeczka z przypałacowego parku w Krzyżowicach robi w muzealnym ogrodzie w Sobótce? Okazuje się, że przywędrowała tutaj pod koniec lat 60. XX wieku do organizującego się wtedy Muzeum Ślężańskiego i pewnie dzięki temu, że stała się eksponatem muzealnym, przetrwała do dzisiaj w dobrym stanie.

Kolejny trop prowadzi do Domasławia. W kościelnym murze znajduje się cudem ocalałe (bogato wyposażony kościół w 1945 roku był bardzo zniszczony) marmurowe epitafium innego z właścicieli Krzyżowic – Carla Wilhelma von Reichela. Do Reichelów majątek w podwrocławskich Krzyżowicach należał od początku XVIII wieku. Ta patrycjuszowska rodzina skoligacona była ze znanymi rodami Rehdigerów, Heuglów i Rindfleischów, a jej przedstawiciele często zasiadali w radzie miejskiej Wrocławia (aż piętnastu członków familii na przestrzeni czterystu lat było rajcami, co stanowiło swoisty rekord). Carl Wilhelm von Reichel, jak dowiadujemy się z epitafium, był prawdziwym wzorem cnót: „Wobec Boga pobożny, wobec ludzi uczciwy, dla swej żony czuły, wobec dzieci troskliwy, dla poddanych łaskawy, Ojczyznę kochający”.

Ten pruski oficer uczestniczył w wojnach śląskich, a po odniesieniu ciężkich ran wrócił na ojcowiznę i zajął się gospodarowaniem. Benna Tschirsky-Reichela, upamiętnionego na kamiennej ławeczce, łączyło z Carlem Wilhelmem bardzo bliskie pokrewieństwo, był jego wnukiem i jedynym męskim spadkobiercą.

Szukając śladów barona z Krzyżowic, musimy odwiedzić odległe Strzelce Opolskie. Ich właściciel hrabia Renard, z okazji zaręczyn swojej córki z Benno von Tschirsky-Reichelem, kazał w 1841 roku wybudować w parku pałacowym wolnostojącą wysoką wieżę. Małżeństwo z piętnastoletnią hrabianką Marią Christiną było dla Benna nobilitacją i na pewno świetnym interesem, ojciec panny młodej – hrabia Renard, generał i poseł do parlamentu w Berlinie – posiadał bowiem olbrzymi majątek, należało do niego ponad 40% udziałów Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej i kilka hut żelaza na Górnym Śląsku.

Niestety, szczęście młodych nie trwało zbyt długo. Maria zmarła trzy lata po ślubie, w wieku zaledwie dwudziestu jeden lat, zostawiając dwoje malutkich dzieci, syna Mortimera i córkę Euphemię. Rodzeństwo upamiętnia kamienny obelisk znajdujący się w parku krzyżowickim.

Dodajmy jeszcze tylko, że Mortimer w 1888 roku miał zaszczyt goszczenia w pałacu samego cesarza Wilhelma II, który znany z zamiłowania do polowań ustrzelił w Krzyżowicach sześćset trzydzieści sztuk zwierzyny, co zaświadczył własnoręcznie podpisanym dokumentem (były to przede wszystkim zające, sześćdziesiąt trzy bażanty i dziewięć saren). Potem przyjmował cesarza jeszcze kilkukrotnie, ale już w swoim majątku w Strzelcach Opolskich, który dostał w spadku po dziadku i wuju wraz ze słynną w całej Europie stadniną koni pełnej krwi angielskiej i koni wyścigowych. Zarządzanie krzyżowickimi dobrami przypadło w udziale młodszej siostrze Mortimera – Euphemii.

Tekst i zdjęcia: Marta Miniewicz, Stowarzyszenie TUITAM

 Zdjęcia:

  1. Ławka w muzealnym lapidarium w Sobótce
  2. Kartusz z inicjałami Benno von Tschirsky-Reichela
  3. W konsekwencji ostatniej większej przebudowy, po pożarze pod koniec XIX wieku, pałac na planie podkowy ma barokowe skrzydła, neobarokową część środkową oraz neogotycką wieżę, która nadaje założeniu cech obronności i dawniej pełniła funkcję belwederu z widokiem na Masyw Ślęży
  4. Wejście od strony ogrodu z inicjałami Tschirskich-Reichelów i datą przebudowy – 1891 rok
  5. Pałac w Krzyżowicach od strony parku z widocznymi kamiennymi postumentami i pamiątkowym obeliskiem
  6. Pamiątkowy obelisk w parku w Krzyżowicach
  7. Wieża Ischl ze Strzelec Opolskich, której poświęcenie odbyło się w przeddzień zaślubin Benna von Tschirsky’ego-Reichela z Marią, hrabianką von Renard (wieża istnieje, ale jest w złym stanie technicznym), pocztówka ze zbiorów www.polska.org

Galeria zdjęć

powrót do kategorii
Poprzednia Następna

Pozostałe
aktualności

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok