Poniedziałek, 16 czerwca 2025
Imieniny: Alina, Aneta, Justyna
pochmurno
21℃
A+
Tłumacz Google

Kościoły, których nie ma – Sobótka

Dopiero kilka lat temu „odnalazły” się organy z kościoła ewangelickiego w Sobótce. Jak się okazało, po II wojnie światowej zawędrowały aż na… Hel. W 1949 roku urząd likwidacyjny sprzedał je wraz z innym wyposażeniem sobótczańskiej świątyni. Organy w „stanie wzorcowym” zakupili wówczas po okazyjnej cenie franciszkanie, aby upiększały swym głosem (a miały głosów aż 28), katolickie nabożeństwa wiernych modlących się nad Bałtykiem. Szybko zapomniano skąd pochodził instrument, więc niemałym zaskoczeniem było odkrycie, że kilkadziesiąt lat temu udał się w bardzo długą podróż, pokonał bowiem ponad 600 kilometrów spod góry Ślęży nad morze. Jak twierdzą eksperci, wilgotny nadmorski klimat organom nie do końca służy.

Ocalały tylko organy

A szkoda, bo być może organy z dawnego kościoła ewangelickiego w Sobótce są dziś jedyną materialną pamiątką po świątyni, która podczas działań wojennych została uszkodzona i kilka lat po wojnie rozebrana. Dziś w miejscu, gdzie się znajdowała, jest duży skwer im. Józefa Ślizy, powojennego miejskiego fotografa, honorowego obywatela Sobótki. Wcześniej przez kilkadziesiąt lat na placyku stały tablice upamiętniające poległych na służbie milicjantów „ufundowane” przez społeczeństwo powiatu wrocławskiego w XX rocznicę utworzenia Milicji Obywatelskiej. Ale i ten signum temporis nie przetrwał zawirowań historii. Po likwidacji w 2011 roku trafił do lapidarium Muzeum Ślężańskiego.

Daleko do kościoła? Bardzo daleko!

Sobótka przez kilka wieków należała do klasztoru kanoników regularnych. W miasteczku przeważała więc ludność katolicka, a „heretycy”, jak nazywano ewangelików w dokumentach klasztornych, stanowili na początku XVIII wieku zaledwie 5% mieszkańców. Podobna sytuacja miała miejsce w innych dobrach kanoników, na przykład w Górce, Sulistrowicach czy Tąpadłach. Zupełnie odwrotne proporcje katolików do ewangelików były choćby w sąsiadującym z Sobótką Rogowie czy pobliskich Będkowicach.

Wraz z sekularyzacją dóbr kościelnych w 1810 roku w Sobótce ewangelików zaczęło przybywać. Problemem stał się brak własnej świątyni. Do tej pory nieliczni protestanci przynależeli do parafii w Gniechowicach, a potem do Rogowa Sobóckiego. Narzekano jednak bardzo na zły stan dróg i zbyt dużą odległość. Wyprawa w niedzielę do kościoła kosztowała godzinę drogi pieszo (dodajmy tutaj, że podczas śnieżnej zimy lub jesiennej słoty taki spacer nie należał do przyjemności), dlatego starzy, chorzy, dzieci przez trzy czwarte roku nie brali udziału w nabożeństwach. Niestety starania o to, aby ewangelicy mogli korzystać z kościoła św. Anny w Sobótce lub z odbudowanej po pożarze świątyni na szczycie Ślęzy spełzły na niczym. Gdy protestanci zaczęli stanowić znaczną część mieszkańców miasteczka (w 1852 roku było ich już 550), władze miasta pozwoliły na tymczasowe organizowanie nabożeństw w sali posiedzeń w ratuszu.

Może trochę ciasny, ale własny!

Z pomocą ewangelikom z Sobótki przyszło Towarzystwo Gustawa Adolfa z Wrocławia, które w znacznym stopniu miało sfinansować budowę świątyni dla ewangelików. Projekt wykonał jeden z braci Grapow, którzy zasłynęli kilka lat później z wyjątkowych projektów dwóch wrocławskich dworców kolejowych (Dworca Głównego i Dworca Nadodrze). Dziś może zaskakiwać tempo działań: 18 maja 1853 roku położono kamień węgielny, a 12 sierpnia roku następnego odbyło się uroczyste poświęcenie świątyni, która mogła pomieścić 350 osób. Wybudowano ją w stylu neogotyckim, z cegły, wykorzystując piaskowiec do elementów dekoracyjnych. Kościół stanął w tak zwanym górnym mieście, powyżej parafialnego kościoła katolickiego, na niewielkim wzniesieniu. W lokalnej gazecie pisano, że budowla „dodawała uroku miasteczku”. 

Kościół wyposażono skromnie, o czym mogą świadczyć pierwsze organy, które posiadały zaledwie osiem głosów. Wielkim więc wydarzeniem w życiu ewangelickiej społeczności w Sobótce było w latach 30. XX wieku odnowienie wnętrza świątyni i zakup nowego instrumentu, który wykonał organmistrz Sauer z Frankfurtu nad Odrą. Radość była duża, bo organy prezentowały się wspaniale. Na inaugurację nowego instrumentu zorganizowano minirecital z utworami Bacha. Jak twierdzono z dumą, organy w znaczący sposób przyczyniły się do „postępu kulturalnego” w Sobótce.

p.s. Artykuł o organach z kościoła ewangelickiego w Sobótce ukazał się na łamach czasopisma „Sudety” w marcu 2025 roku.

Tekst i zdjęcia: Marta Miniewicz, Stowarzyszenie TUITAM

 

 

Zdjęcia

  1. Sobótka, ul. Św. Jakuba. Górne zdjęcie – dwa kościoły: ewangelicki i parafialny pw. św. Jakuba, dolne zdjęcie – plac im. Józefa Śliza (po kościele ewangelickim pozostało puste miejsce) oraz kościół parafialny
  2. Uroczystość poświęcenia świątyni ewangelickiej w 1854 roku. Rozpoczęto ją przemową w ratuszu i podziękowaniem za użyczenie ewangelikom sali posiedzeń, następnie pochód przemaszerował do kościoła. W uroczystości wzięli udział miejscowi notable, wojskowi, przedstawiciele kościoła, radni, chór i mieszkańcy Sobótki
  3. Skwer Józefa Śliza; tutaj stał kościół ewangelicki
  4. Świątynia ewangelicka zaprojektowana przez Grapowa zbudowana została w stylu neogotyckim; zdjęcie za www.polska-org.pl
  5. Gazeta Ilustrowana z artykułem poświęconym historii powstania kościoła ewangelickiego w Sobótce
  6. Dawny budynek parafialny gminy ewangelickiej
  7. Dawna szkoła ewangelicka (nie istnieje); zdjęcie za www.polska-org.pl
  8. Tablice poświęcone poległym funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej pierwotnie stały w miejscu, gdzie wcześniej znajdował się kościół ewangelicki; zdemontowane w 2011 roku obecnie w lapidarium Muzeum Ślężańskiego

Galeria zdjęć

powrót do kategorii
Poprzednia Następna

Pozostałe
aktualności

Kliknij aby zamknąć.Popup
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok