Wtorek, 08 października 2024
Imieniny: Brygida, Pelagia, Marcin
słonecznie
15℃
A+
Tłumacz Google

Kielce, Berlin, a może jednak Sobótka? Magia filmu u stóp Ślęży

Ze względu na swoje położenie u stóp góry Ślęży – uważanej od pradziejów za górę magiczną, tajemniczą, a przede wszystkim wyjątkowo malowniczą – Sobótka przyciągała i przyciąga wielu reżyserów. Decydująca stała się zapewne i bliskość Wrocławia, i działającej tam przez kilka dziesięcioleci Wytwórni Filmów Fabularnych (obecnie Centrum Technologii Audiowizualnych) oraz ciekawa architektura wielu budynków, np. dworca kolejowego. Dlatego Sobótkę i okoliczne miejscowości możemy często podziwiać w różnych realizacjach filmowych czy serialowych.

W 1958 roku w centrum miasta nakręcono sceny do dramatu wojennego w reżyserii Stanisława Lenartowicza „Pigułki dla Aurelii”. Film opowiada historię oddziału Armii Krajowej, który w 1943 roku postanawia odbić swojego kolegę z rąk Gestapo. Niestety, trzy dni przed planowaną akcją u jednego z partyzantów Niemcy znajdują i rekwirują skład broni, a bez niej akcja nie ma szans powodzenia. Trzeba udać się Radomia i przywieźć broń ze zrzutów. Ukryta jest ona w zakładzie zabawek „Micky Mouse”. Akcja otrzymuje kryptonim „Pigułki dla Aurelii”. Dobrą początkowo passę oddziału niweczy błąd szofera Michalaka (Ryszard Pietruski), który podczas rutynowej kontroli nie wytrzymuje napięcia i rusza bez pozwolenia, ściągając na siebie uwagę Niemców. W wyniku ostrzału i walki oddział musi się rozdzielić. Jeden z akowców – Urban (Zdzisław Kuźniar) podejmuje ucieczkę samochodem przez centrum Kielc, czyli… Sobótki, by odwrócić uwagę Niemców od kolegów i cennego ładunku broni. W kadrach zobaczymy m.in. ul. św. Jakuba z kościołem Świętego Jakuba Apostoła w tle oraz fragment ul. Mickiewicza, na której bohatera filmu dosięga śmiertelna kula.

Sobótka, a dokładnie sobótkowski dworzec, pojawia się w filmie Christiana Petzolda z 2014 roku pt. „Phoenix”. Ocalała z obozu koncentracyjnego Żydówka Nelly Lenz (Nina Hoss) wraca do rodzinnego Berlina. Okaleczona psychicznie i fizycznie musi przejść kilka operacji twarzy. Kiedy dowiaduje się, że żyje jej mąż Johnny (Ronald Zehrfeld), postanawia go za wszelką cenę odszukać, mimo że odradza jej to przyjaciółka Lene (Nina Kunzendorf). Ktoś przecież musiał zdradzić i wyjawić Gestapo kryjówkę Nelly… Tymczasem Johnny jest pewien, że jego żona nie żyje. Nie rozpoznaje Nelly, ale widząc w niej podobieństwo do swojej „zmarłej” żony, składa jej propozycję. Ma odegrać rolę ocalonej z zagłady, a w zamian za to otrzyma część spadku pozostawionego przez rodzinę Lenzów. Nelly, chcąc się przekonać, czy mąż faktycznie ją kochał i czy to on ją zdradził, podejmuje wyzwanie i zaczyna odgrywać rolę … samej siebie. Przed decydującą sceną, kiedy Nelly ma przyjechać oficjalnie do Berlina i wysiąść z pociągu jako ocalona z zagłady, widzimy bohaterów na stacji w Sobótce. To tutaj Nelly ma się przebrać i przygotować: założyć paryskie buty i czerwoną sukienkę (tak wyobraża sobie jej powrót Johnny). Stojąc nocą na peronie, przy wjeżdżającym na sobótkowski peron pociągu, Nelly musi podjąć decyzję dotyczącą swojego dalszego życia. Już wie, kto ją zdradził. Czy jest w stanie wrócić do świata żywych?

Obok dworca kolejowego w filmach kręconych w Sobótce nie może zabraknąć ślężańskiego niedźwiadka. Można go zobaczyć m.in. w filmie Andrzeja Wajdy pt. „Panna nikt” (1996). Tym razem Sobótka nie musi odgrywać roli innego miasta. Jedna z bohaterek – Kasia Bogdańska (Anna Mucha) ma w Sobótce babcię i często tutaj przyjeżdża. Jako mała dziewczynka wymyśla sobie postać „Dżigiego”, na którego zrzuca wszystkie złe uczynki i niepowodzenia. Zabawa z dzieciństwa przybiera niepokojący obrót. To właśnie upadek ze ślężańskiego misia powoduje, że demon na stałe pojawia się w życiu dziewczyny, podpowiadając jej, co ma robić i jakie kompozycje muzyczne tworzyć. Bohaterki filmu i przyjaciółki – Kasię i Marysię (Anna Wielgucka) – zobaczymy podczas wędrówki po masywie Ślęży. W filmie pojawia się również stacja PKP w Sobótce. Wysiada na niej gromadka koleżanek i kolegów, których Kasia zaprosiła na swoje urodziny. Intryga Ewy (Anna Powierza) powoduje jednak, że nikt z przyjezdnych nie udaje się na urodziny do Kasi, nawet jej dawna najlepsza przyjaciółka Marysia. Zrozpaczona dziewczyna udaje się na szczyt Ślęży – widzimy ją siedzącą na niedźwiadku, wśród deszczu i burzy z piorunami.

Ślęża natomiast pojawia się w kilkunastu produkcjach filmowych, ale to już temat na osobną opowieść. A jaki film z sobótkowskimi plenerami Państwu przypadł najbardziej do gustu?

Tekst i zdjęcia: Małgorzata Urlich-Kornacka, Stowarzyszenie TUiTAM

 

1. Dworzec kolejowy należy do ulubionych obiektów filmowych w Sobótce

2. Kolaż ujęć z filmu „Pigułki dla Aurelii”

3. Ulica św. Jakuba z widocznym po prawej stronie kościołem Świętego Jakuba Apostoła

4. Ulica Mickiewicza tak się zmieniła, że ciężko będzie ją rozpoznać w filmie „Pigułki dla Aurelii”

5. Budynek dawnego dworca wraz z drewnianą wiatą

6. „Filmową” wiata przed remontem

7. Kolaż ujęć z filmu „Panna Nikt” w reżyserii Andrzeja Wajdy

8. Kultowy Ślężański niedźwiadek na szczycie Ślęży

9. Kolaż ujęć z filmu „Phoenix” w reżyserii Christiana Petzolda

10. Sobótkę i okoliczne miejscowości możemy często podziwiać w różnych realizacjach filmowych czy serialowych

Galeria zdjęć

powrót do kategorii
Poprzednia Następna

Pozostałe
aktualności

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok