Czwartek, 22 maja 2025
Imieniny: Julia, Wiesława, Helena
pochmurno
15℃
A+
Tłumacz Google

Czternaście szuflad dla patologa, czyli popisy stolarskiego rzemiosła

Modne mieszkanie to takie, które wygląda jakby urządzono je kilkaset lat temu – głosiły wnętrzarskie pisma z drugiej połowy XIX wieku. W stylu historycznym tworzyli swoje dzieła także mistrzowie stolarscy z terenu dzisiejszego Powiatu Wrocławskiego.

Lato 1881 roku nie było zbyt słoneczne. Spośród 135 dni trwania Śląskiej Wystawy Rzemiosła i Przemysłu aż 60 okazało się deszczowych. Organizatorzy ze smutkiem musieli też przyznać: „Niestety, daremnie oczekiwaliśmy najłaskawiej obiecanej nam wizyty Jej Wysokości Cesarzowej, gdyż ciężka choroba przeszkodziła Jej samej w realizacji przyrzeczenia”. A szkoda, bo otwarta 15 maja 1881 roku we Wrocławiu ekspozycja miała być przeglądem „działalności rzemieślniczej na Śląsku i dlatego dopuszczono do niej tylko produkty śląskich wytwórców”. Małżonka cesarza Niemiec z pewnością by je doceniła.
Wśród wystawców znalazło się dwóch stolarzy-artystów z dzisiejszego powiatu wrocławskiego. Pierwszy z nich Eduard Tilgner z Małkowic (gm. Kąty Wrocławskie) zaprezentował ozdobną drewnianą kasetkę oraz szafkę do ekspozycji minerałów. Taka szafka dla kolekcjonerów należała zapewne do specjalności małkowickiego mistrza stolarskiego, bo już 12 lat wcześniej dla wrocławskiego profesora medycyny, Hermanna Leberta, Tilgner wykonał tego rodzaju mebel. Zachował się on do dzisiaj, pokazujemy go na zdjęciach poniżej.

Szafka pełna osobliwości

Mahoniową szafkę-kabinet, ozdobioną intarsjami, z pozłacanymi listwami i okuciami z brązu oraz dwiema żłobionymi kolumienkami umieszczonymi pod kątem (co świadczy o rzemieślniczym wyrafinowaniu), Eduard Tilgner wyposażył w 14 szufladek na eksponaty. O  jakie zbiory chodziło, możemy się tylko domyślać. Doktor Lebert był patologiem, interesowały go zmiany chorobowe organizmów, wiemy też, że swego czasu zbierał eksponaty dla paryskiego muzeum anatomii. Może więc w szufladach klasycystycznej szafki znajdowały się wypreparowane tkanki lub organy wewnętrzne? A może pająki i kleszcze? Bo pajęczaki także interesowały doktora. Przecież tego rodzaju meble wywodziły się z gabinetów osobliwości, w których królowie i książęta gromadzili niegdyś niezwykłe wytwory natury. Odznaczany przez Napoleona III i króla Prus doktor Lebert, wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, musiał też bardzo się czymś przysłużyć małkowickiemu stolarzowi, skoro ten umieścił na drzwiach mebla srebrną plakietkę z napisem: „Dla radcy medycznego pana profesora doktora Leberta z Breslau z wdzięczności od mistrza stolarskiego Ed. Tilgnera z Malkwitz, 20 stycznia 1869 roku”. Dzięki tej inskrypcji wiemy, kto, kiedy i dla kogo wykonał tę kunsztowną szafkę, oferowaną dziś przez jedną z niemieckich galerii handlujących dziełami sztuki o muzealnej wartości.
Wróćmy jednak na plac Staszica we Wrocławiu, na którym w 1881 roku odbywała się wystawa rzemiosła. Meble były jednym z jej znaczniejszych działów. Nic dziwnego, bo w owym czasie na Śląsku działało prawie 19 tysięcy firm branży drzewnej i meblarskiej, z tego 7 580 w okręgu wrocławskim, zatrudniały 14 653 osoby (w 1875 roku). Wielu właścicieli i rzemieślników „okazało się chętnych do udziału w wystawie, dając wyraz swemu patriotycznemu życzeniu, by w godny sposób zaprezentować śląski przemysł”, napisano w katalogu.

Mieszkanie w stylu patriotycznym

Godność i patriotyzm przywołano nie bez powodu. Druga połowa 19. wieku to czas emancypacji narodów Europy, które poprzez architekturę i sztukę, w tym meblarską, pragnęły wyrazić swoją tożsamość. Powstały tak zwane neostyle, nawiązujące do czasów świetności różnych narodów. W Anglii był to neogotyk, we Włoszech neorenesans, w Austrii zaś neorokoko. Synonimem polskości z kolei stały się wtedy meble gdańskie, odwołujące się do czasów gdy Polska sięgała od morza do morza. Twórców inspirowała przeszłość, nastąpiła epoka historyzmu. Powstawały sprzęty upodabniające się do tych z czasów gotyku, baroku czy renesansu, tyle że bardziej funkcjonalne. Zaczęto na przykład dopasowywać wysokość siedzisk do blatów stołów, czy ustalać kąty pochylenia oparć, by siedziało się wygodnie. Wcześniej nikt o tym nie myślał. Od 1822 roku stosowano sprężyny w kanapach i fotelach, choć przecież w średniowieczu czy renesansie o nich nie słyszano.

W Niemczech zapanował tak zwany renesans północny. Miał to być styl cesarstwa niemieckiego, które powstało zaledwie 10 lat przed wrocławską wystawą. Dlatego rozumiemy żal organizatorów, że ekspozycji nie odwiedziła cesarska małżonka. W upowszechnieniu mebli utrzymanych w tym stylu pomógł rozwój produkcji fabrycznej, dzięki której stały się one tańsze (pisaliśmy o tym w Wędrowniku w tekście nr 190). Neorenesansowe meble, oprócz tego, że po prostu się podobały, podkreślały narodowy charakter wnętrz, zwłaszcza tych reprezentacyjnych. Pomieszczenia utrzymane były w ciemnych kolorach, dekorowano je boazerią i tapetami naśladującymi gobeliny, a okna witrażami. Pokoje urządzano wyłącznie z użyciem zestawów mebli ze ściśle określoną ich liczbą. To w tamtym czasie powstały czasopisma, które dziś nazwalibyśmy wnętrzarskimi, to wtedy narodziła się moda na wielkie wystawy, prezentujące wytwory przemysłu i rzemiosła.

Po mistrzowsku: wertiko i ambona

W przewodniku po wrocławskiej ekspozycji napisano, że „kierując się z podwyższenia w lewo zwiedzający dociera do grupy pomieszczeń obrazujących niemieckie mieszkanie w stylu renesansowym”. Dalej zaś „po obu stronach pomieszczenia prezentują się nam wspaniałe wyroby stolarskie w najróżniejszych stylach […]. Możemy zdać sobie sprawę jak bardzo pod względem komfortu i dobrego smaku rozwinęła się sztuka wyposażenia wnętrz”, czytamy w reklamowym biuletynie. W sekcji 8., na stanowisku nr 507, swoje wyroby prezentował drugi z obecnych na wystawie mistrzów stolarskich z terenu dzisiejszego powiatu wrocławskiego, August Katzer z Sobótki. Pokazał specjalny stolik na wazon z kwiatami oraz wertiko, czyli dwudrzwiowy mebel, wyższy od komody, ale niższy od szafy, z półką nad blatem na ozdobne drobiazgi. Pełnił najczęściej rolę bieliźniarki.

Dzieła obydwu mistrzów zostały podczas wystawy docenione i nagrodzone. Eduard Tilgner z Małkowic otrzymał brązowy medal, a August Katzer dyplom. I nawet jeśli organizatorzy w podsumowaniu imprezy zauważyli, że w przyszłości lepiej byłoby dawać uczestnikom jedynie pamiątkowy medal, a „jak najbardziej ograniczyć liczbę nagród, żeby podwyższyć ich wartość!”, to można być pewnym, że obaj byli nietuzinkowymi rzemieślnikami. Podobnie jak trzeci ze znanych nam stolarzy-artystów z drugiej połowy 19. wieku, działający na terenie Powiatu Wrocławskiego, choć nieobecny na opisywanej wystawie. Akurat jego dzieło możemy do dziś oglądać w miejscu, do którego zostało przeznaczone. Mistrz stolarski Winkler z Chrząstawy Wielkiej w 1864 roku wykonał neogotyckie wyposażenie miejscowego, także neogotyckiego, kościoła. Artysta ten specjalizował się w tworzeniu ołtarzy, ambon i organów.

Wrocławska wystawa z 1881 roku była kolejną z serii zapoczątkowanej w stolicy Śląska ponad 60 lat wcześniej i jedną z wielu, jakie odbywały się wtedy na świecie. W ciągu pięciu miesięcy odwiedziło ją prawie pół miliona osób, co przyniosło czysty dochód w wysokości 50 tysięcy marek. I wzmogło apetyt na meble historyczne, nim odeszły do przeszłości zastąpione na przełomie 19. i 20. wieku przez wyroby secesyjne, a potem modernistyczne.

Tekst: Roman Skąpski, Stowarzyszenie TUITAM

 

1. Mahoniowa szafka z pozłacanymi elementami została wykonana przez Eduarda Tilgnera z Małkowic w 1869 r. dla wrocławskiego lekarza Hermanna Leberta. Informuje o tym srebrna plakietka na drzwiach. 
2. We wnętrzu 1,5-metrowego mebla znajduje się 14 szuflad do przechowywania eksponatów.
Źródło do obydwu fot: Galerie Neuse Kunsthandel GmbH.
3. Neorenesansowa jadalnia. Ilustracja pochodzi z wnętrzarskiego czasopisma z 1890 r. - Illustrierte kunstgewerbliche Zeitschrift für Innendekoration.  
4. Wnętrze neorenesansowej jadalni w jednym z wrocławskich domów opublikowane w Illustrierte kunstgewerbliche Zeitschrift für Innendekoration z 1894 roku.  
5. Śląska Wystawa Rzemiosła i Przemysłu odbyła się we Wrocławiu na dzisiejszym Placu Staszica w 1881 roku. W ciągu pięciu miesięcy odwiedziło ją prawie pół miliona osób. (fot. www.polska-org.pl)
6. Na wrocławskiej wystawie pokazano m.in. wyposażenie lokalu gastronomicznego w stylu historycznym. (fot. www.polska-org.pl)
7. Zabytkowy neogotycki kościół w Chrząstawie Wielkiej w gminie Czernica, wybudowany w 1869. (fot. Marta Miniewicz)
8. Kościół w Chrząstawie Wielkiej zaprojektowany został przez Alexisa Langera.
9. Wnętrze kościoła w Chrząstawie Wielkiej z bocznym ołtarzem w stylu neogotyckim, wykonanymi przez miejscowego mistrza stolarskiego Winklera. (fot. Marta Miniewicz)


Galeria zdjęć

powrót do kategorii
Poprzednia Następna

Pozostałe
aktualności

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok