Żórawina przez "ó” zamiast „u”, Borzygniew przez „rz” – czy komisja ustalająca nazwy miejscowości w Powiecie Wrocławskim była na bakier z ortografią?
„Praca nad usunięciem zniekształceń i chrztów niemieckich oraz przywróceniem nazw historycznych, zapisanych w różnych dokumentach z wczesnych wieków państwowości polskiej” – oto główny cel działania Komisji Ustalania Nazw Miejscowości, która na Ziemiach Odzyskanych działała w latach 1946-1950. O jej pracy i o pochodzeniu nazw niektórych miejscowości Powiatu Wrocławskiego pisaliśmy w 183. odcinku Wędrownika w tekście pt. „Czerpanie ze źródła, czyli skąd się wzięły nazwy miejscowości w Powiecie Wrocławskim”. Dzisiaj wracamy do tematu i cofamy się w czasie, by poznać pochodzenie nazw kolejnych wsi i miasteczek.
Zacznijmy od wyjaśnienia „błędów ortograficznych” w nazwach Żórawina i Borzygniew. Najstarszy dokument, w którym wymieniono nazwę pierwszej z tych miejscowości pochodzi z 1149 roku, mowa w nim o wsi Sorauin. W 13. wieku Żórawinę odnotowano jako Sorwin i Sorauina, nazwy te mają oddawać brzmienie słowa „żurawina”. W 14. w. nazwę miejscowości zapisano już w zniemczonej postaci Zirwin. Pierwotne brzmienie pochodzi od wyrazu „żuraw” – twierdzi prof. Stanisław Rospond, członek komisji nazewniczej i autor „Słownika Etymologicznego Nazw Geograficznych Śląska”. Tyle że żuraw” pisze się przez „u”, a nazwę miejscowości Żórawina przez „ó”. Tu z wyjaśnieniem przychodzi prof. Jan Miodek, wskazując na reformę ortograficzną z 1936 roku. Oprócz żórawia (dotąd pisanego przez „o” z kreską) zmieniono wtedy m.in. pisownię wyrazów bruzda i chrust. W dalekiej przeszłości brzmiały one: borzda (później brozda i brózda) oraz chworst (potem chrost i chróst), to samo dotyczyło żórawia, którego nazwa brzmiała kiedyś żoraw/żorawie. Sposób zapisu zmieniono, bo we współczesnej polszczyźnie w wyrazach tych „ó” nie wymieniało się na „o”. I tak żóraw blisko 90 lat temu przeistoczył się w żurawia. Od tego czasu zmieniła się też pisownia nazw miejscowości odnoszących się do tego ptaka, ale akurat nie podwrocławskiej Żórawiny, która zachowała, czy też po wojnie zyskała, dawną formę zapisu.
A co z Borzygniewem w gminie Mietków? Tu sprawa jest prostsza. Nazwa ta ma, owszem, związek z „gniewem”, ale nie ze słowem „Bóg”. Borzygniew to po prostu starosłowiańskie imię, w którym cząstka „bor” oznacza walkę. Do dzisiaj w języku rosyjskim i serbskim walka to „borba”, w czeskim zaś „boj”, bliski naszemu słowu „bój”. Borzygniew to ten, który walczy w gniewie. Inne „waleczne” imiona tego rodzaju to Borzymir, Borzysław czy Borzywoj.
Z imionami sprawa bywa jednak bardziej zawiła. Przykładem Wawrzeńczyce nieopodal Borzygniewu, noszące przed wojną nazwę Lorzendorf w niczym nieprzypominającą znanego nam imienia Wawrzyniec. Na dodatek nie zachowały się żadne źródła pisane, w których wieś tę nazywano by właśnie tym polskim imieniem, najstarszy jest łaciński zapis „Laurencii villa” z 1353 roku. I tu do akcji wkracza prof. Rospond, demaskujący łacińskiego Laurentiusa jako polskiego Wawrzyńca (czy raczej, z uwagi na chronologię dziejów, wskazuje na Wawrzyńca jako odpowiednik łacińskiego imienia Laurentius – obydwa odnoszą się do wawrzynu, po łacinie „laurus”). Rospond uważa przy tym, że zapisy łacińskie były pierwszym etapem depolonizacji nazw miejscowości na Śląsku. W tym wypadku zabieg ten niemal się udał, bo polscy osadnicy w 1945 r. nadali tej wsi nazwę Lorkowice, utworzoną od niemieckiego Lorzendorf. W 1947 roku Komisja Ustalania Nazw Miejscowości urzędowo zmieniła ją na Wawrzeńczyce.
Ten sam podstępny zabieg z łacińskim zapisem zastosowano w wypadku Olbrachtowic w gminie Sobótka, o których w dokumencie z 1337 roku dowiadujemy się jako o „Alberti villa”. Niemiecka nazwa tej miejscowości to Albrechtsdorf. Ponieważ odpowiednikiem Albrechta w języku polskim ma być Olbracht, właśnie taką nazwę zyskała po wojnie ta wieś. Ale nie od razu – przejściowo nazywała się Wojciechów, bo imię to także bywa uważane za polski odpowiednik Albrechta.
Borzygniew, Wawrzeńczyce czy Olbrachtowice to tak zwane nazwy patronimiczne, czyli „odojcowskie”. Zanim stały się nazwami miejscowości były imionami ich mieszkańców i informowały, kto jest tych wsi, osad czy folwarków właścicielem. Było tak do ok. 13. wieku, przed pojawieniem się nazwisk. Ciekawa jest budowa tego typu nazw – wyjaśnijmy ją krótko na prostym przykładzie imienia Jan. Syn Jana to Janic, cząstka „ow” łączy pochodzenie z przynależnością, powstaje Janowic, który w liczbie mnogiej, Janowici, oznacza dzieci, potomków, ród Jana. Wymawiając słowo Janowici miano na myśli jednocześnie miejsce zamieszkania owych potomków. Z czasem nazwy te zyskały końcówkę -ice i oznaczają miejsce pochodzenia osoby i rodu zakładającego wieś. Ale uwaga! Nie każda nazwa z końcówką -ice jest patronimiczna. Najwięcej jest ich tam, gdzie najwcześniej rozwijało się osadnictwo – w Polsce były to Małopolska i właśnie Śląsk. Takie wsie znajdowały się w miejscach najbardziej dogodnych do założenia osady, zasiedlanych na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”. Stąd prosty wniosek, że są to miejscowości najstarsze, często z czasów przedchrześcijańskich, może nawet z VI-VII wieku. Niech więc mieszkańcy Sulistrowic (od imienia Sulistryj, gdzie „suli” znaczy lepszy, możniejszy, a „stryj” ma znaczenie jak współcześnie) czy Budziwojowic (od staropolskiego imienia Budziwój/Budźwoj, „ten, który wzywa do walki”) nie mają kompleksów, że pochodzą „z wioski”, bo to prawdopodobnie wioska o wiele starsza niż niejedno duże miasto.
Była mowa o nazwach odojcowskich, wypada wspomnieć o odmacierzyńskich. Księginice w gminie Kobierzyce, wzmiankowane w 1327 r. jako Knegnicz, w 1360 jako Knignicz, a w 1630 jako Knignitz to prawdopodobnie własność księgini, czyli księżnej lub ksieni, czyli opatki. Także Siechnice miały za patronkę (czy raczej matronkę) kobietę - dziś wiemy o niej tylko, że nosiła imię Siechna.
Jedyna w swoim rodzaju i jedyna w Polsce (!) jest nazwa wsi Ujów w gminie Mietków. Warto wymawiać ją szczególnie starannie, by nie zostać posądzonym o wulgarność. Tymczasem Veyouo (1149 r.), Veyow (1202 r.) czy Vyow (1329 r.) pochodzi od nazwy osobowej „wuj”, oznaczającej brata matki albo męża ciotki; do dzisiaj w gwarze śląskiej „ujek” znaczy tyle, co wuj. Zapewne ktoś miał kiedyś w Ujowie tak dobrego wujka, że pamięć o nim przetrwała do dzisiaj.
Na tym tle oczywiste wydaje się pochodzenie nazwy Polakowice w gminie Żórawina. Tak, jest to nazwa patronimiczna utworzona od nazwy osobowej Polak, tyle że nie musiała oznaczać narodowości lecz mogła odnosić się do mieszkańca pól.
O tym, co tworzono w Samotworze, co chrzęściło w Chrząstawie i czy w Proszkowicach produkowano jakieś proszki opowiemy w trzeciej części tekstu o pochodzeniu nazw miejscowych w Powiecie Wrocławskim.
Korzystałem ze „Słownika Etymologicznego Nazw Geograficznych Śląska” Stanisława Rosponda oraz z leksykonu „Nazwy Miejscowe Polski” pod red. Kazimierza Rymuta.
Tekst Roman Skąpski, Stowarzyszenie TUITAM
1. Borzygniew to jedno z serii "walecznych" imion, jak Borzymir, Borzysław czy Borzywoj. Słowo "bor" oznaczało niegdyś walkę
2. Widok Borzygniewu od strony Zalewu Mietkowskiego. Nazwa Borzygniew nie ma nic wspólnego ze słowem Bóg. To starosłowiańskie imię z cząstką "bor", która oznacza walkę
3. Przyjezdni na stacji Żórawina mogą się dziwić takiej pisowni – po reformie sprzed 90 lat słowa żuraw i żurawina pisze się wszak przez „u”. Pociąg z reformą ortograficzną dawno już stąd odjechał, pozostała nazwa miejscowości pisana z „błędem”
4. Najcenniejszym zabytkiem gminy Żórawina jest manierystyczny kościół na wyspie
5. Emblematy Śląska jak najbardziej na miejscu, a i nazwę naszej śląskiej Żórawiny pisze się przez "ó"
6. Po II wojnie Siechnice były przejściowo Czechnicą – nic nowego, bo już w 1337 r. nazwę tej miejscowości zapisano jako Czechnicz
7. W nazwie Siechnic pobrzmiewa starosłowiańskie imię Siechna