Domanice to jedna z najbardziej malowniczo położonych miejscowości na terenie powiatu wrocławskiego. Jeśli ktoś ma wątpliwości, wystarczy, że uda się do Domanic (gm. Mietków) od strony Chwałowa, a za plecami będzie miał górę Ślężę, wyglądającą z tej perspektywy bardzo monumentalnie, po prawej stronie największy na Dolnym Śląsku sztuczny zbiornik wodny – Zalew Mietkowski, a po lewej stronie zobaczy panoramę wioski z wieżą kościoła św. Anny, wysokie dachy i wieżyczkę domanickiego zamku oraz biały budynek dawnego mauzoleum rodziny von Brandenburg. Gdyby ktoś chciał popodziwiać jeszcze bardziej spektakularną panoramę Domanic, niech przespaceruje się po koronie zapory, a wtedy (przy dobrej widoczności) odniesie wrażenie, że wioska leży niemal u stóp Śnieżki.
Do końca II wojny światowej „lilakowym” nazywano zamek w Domanicach położony na wysokim cyplu skalnym nad rzeką Bystrzycą. Strome zbocza obsadzone były różnokolorowymi lilakami (potocznie nazywanymi bzem). W maju, gdy krzewy kwitły i intensywnie pachniały, zamek prezentował się niezwykle atrakcyjnie.
A prezentować musiał się dobrze, bo od lat 30. XIX wieku należał do członka rodziny królewskiej, to zaś zobowiązywało. Fryderyk Wilhelm von Brandenburg, właściciel pałacu, był synem króla pruskiego Fryderyka Wilhelma II, otrzymał od ojca tytuł hrabiowski, a później pełnił ważne funkcje w państwie. Wcześniejsi mieszkańcy domanickiego zamku również wywodzili się ze znanej arystokracji, byli to przedstawiciele rodów Oppersdorffów, Seherr-Thossów, Tschirskich. Średniowieczna obronna rycerska siedziba na przestrzeni wieków rozbudowana została w reprezentacyjny pałac z salą balową i amfiladowym układem pokoi na pierwszym piętrze. Okazała budowla nazywana jest zamkiem w nawiązaniu do funkcji, jaką obiekt pełnił pierwotnie.
Historia domanickiego kościoła pw. św. Anny nierozerwalnie związana była z właścicielami majątku, a szczególnie z generałem z czasów wojny trzydziestoletniej, Ludwikiem de Monteverquesem. W kruchcie kościelnej znajduje się barokowe epitafium poświęcone baronowi, który odbudował świątynię i ufundował jej wyposażenie, zmieniając jednocześnie wezwanie kościoła. Nie przez przypadek patronką została św. Anna, bowiem pierwsza ukochana żona Monteverquesa (jej portret zobaczyć możemy na obrazie umieszczonym w głównym ołtarzu świątyni), była jej imienniczką.
Trzeci z zabytkowych obiektów to mauzoleum znajdujące się na miejscowym cmentarzu, które dawniej sąsiadowało z kościołem ewangelickim (rozebranym w latach 60. i 70. XX wieku), zbudowane dla rodziny von Brandenburg. Spoczął tu wraz z żoną m.in. właściciel pałacu Fryderyk Wilhelm von Brandenburg, polityk, dyplomata, premier Królestwa Prus.
Obecnie mieszkańcy Domanic chętnie nawiązują do przedwojennej „bzowej tradycji”, nie ma bowiem chyba w miejscowości przydomowego ogrodu, w którym nie rósłby choćby jeden krzew lilaka. Kilka lat temu zorganizowano na wsi akcję sadzenia krzewów, a o jej skuteczności możemy się przekonać w maju, spacerując główną ulicą Domanic i podziwiając kwiaty kwitnących lilaków koloru (jak powiedziałby J. Tuwim) „białego i tego bzowego”. Ale to nie jedyne lilakowe działania w Domanicach. Od kilku lat w maju organizowany jest Dzień Lilaka (niestety w czasie pandemii imprezy się nie odbyły), a Koło Gospodyń Wiejskich „Syringa” (Syringa vulgaris to łacińska nazwa gatunkowa krzewu) właśnie kończy cykl warsztatów „Lilakowa manufaktura”, w których głównym bohaterem i motywem jest oczywiście krzew lilaka. Na zajęciach powstały dżemy i syropy oraz cukier lilakowy, mydełka i świece, a projekt zakończył spacer edukacyjny i sadzenie kolejnych krzewów.
Dla wszystkich, którzy nie mogli uczestniczyć w warsztatach, właśnie powstaje poradnik „Lilaki bez tajemnic”. Znajdą się w nim przepisy kulinarne i na produkty kosmetyczne oraz propozycje lilakowych dekoracji. Efekty warsztatów można zobaczyć na www.facebook.com/syringa.kgw.
Domanice posiadają też swoją stronę internetową: www.domanice-online.pl, na której znajduje się więcej informacji o historii miejscowości i jej mieszkańcach (m.in. artystach amatorach) oraz wspomnienia najstarszych domaniczan.
Marta Miniewicz, Stowarzyszenie TUITAM
Podpisy do zdjęć: