Środa, 11 grudnia 2024
Imieniny: Waldemar, Damazy
pochmurno
4℃
A+
Tłumacz Google

Trzynasta praca Heraklesa, czyli o kościele w Siechnicach

Nikt, kto po raz pierwszy odwiedza kościół w Siechnicach, nie pozostaje obojętnym. Świątynia, z zewnątrz przypominająca rozłożony namiot, zaskakuje przede wszystkim nietypowym rozwiązaniem wnętrza, które wygląda jak grecki amfiteatr. Ławki dla wiernych ustawione w półkolu, na różnych wysokościach, skierowane są w stronę umieszczonego centralnie ołtarza. Schodzi się do niego po marmurowych stopniach. Mający prawie pięć metrów wysokości drewniany krzyż z postacią ukrzyżowanego Chrystusa stoi na tle wielkiego witraża (o powierzchni 300 m²), który przedstawia szaleńczo wirujący wszechświat, oszałamiający widza barwami. W środku dominuje drewno i szkło, a wpadające przez podłużne świetliki w dachu promienie słońca w zależności od pory dnia i roku ukazują świątynię ciągle w innym oświetleniu.

Kościół parafialny w Siechnicach konsekrowano w 1981 roku. Zanim to jednak nastąpiło, trzeba było wykonać pracę pod względem trudności nie ustępującą tym, z którymi musiał się zmierzyć mityczny Herakles. Oprócz odwagi i sprytu greckiego herosa, niezbędne były też olbrzymie pokłady cierpliwości i determinacji.

Przez kilkaset lat wieś Siechnice należała do dóbr wrocławskiego klasztoru Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą, jednak nigdy swojej świątyni nie posiadała. Siechniczanie chodzili pieszo polną drogą (dzisiejszą ulicą Świętego Krzyża) na niedzielną mszę do kościoła w sąsiedniej Świętej Katarzynie. Tak było przez wieki, tak też robili nowi mieszkańcy Siechnic zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Jednak już w 1947 roku zaczęto odprawiać mszę w niedużej kaplicy na cmentarzu (wówczas znajdującej się za wsią), a potem w budynku nowo powstałej plebanii.

W 1965 roku powołano do życia parafię, która miała swojego proboszcza – księdza Emila Pagacza – i plebanię, wciąż jednak nie było kościoła. Pisano więc podania o zgodę na budowę świątyni w Siechnicach, na które przez kilka lat otrzymywano odpowiedź odmowną. W końcu w 1971 roku (chyba ku zaskoczeniu wszystkich) władze wojewódzkie pozwoliły na budowę nowej świątyni, co więcej była to pierwsza zgoda, jakiej udzielono po II wojnie światowej na Dolnym Śląsku.

Oczywiście był to dopiero początek trudów, które musiał pokonać proboszcz, ksiądz Stanisław Danicki. Działkę pod budowę kościoła przekazał parafianin Szczepan Wiatrowski. W wywiadzie proboszcz Danicki, żartując, wyjaśnił powody darowizny. Gdy córka pana Wiatrowskiego wychodziła za mąż, ojciec, „chcąc uczcić ten fakt i utrwalić w pamięci potomnych, a może też przypodobać się Panu Bogu – ofiarował parafii kawał pięknie położonego gruntu pod nową świątynię”*. Oczywiście nikt nie wybrzydzał, że działka ma mocno peryferyjne położenie i leży właściwie poza wsią (dziś to ścisłe centrum Siechnic). Gdy udało się przebrnąć przez formalności związane z darowizną, okazało się, że władze nie zaakceptowały projektu kościoła, argumentując decyzję jego „monumentalnością”. Przedstawiono więc kolejne cztery projekty, na realizację których również nie otrzymano zgody. Ksiądz Danicki posłużył się więc heraklesowym sprytem. Ogłoszono ogólnopolski konkurs na projekt siechnickiego kościoła, a do komisji zaproszono… wojewódzkiego architekta. Na konkurs złożono osiemnaście prac, zwyciężył projekt świeżo upieczonego absolwenta Politechniki Wrocławskiej Tadeusza Szukały. Koncepcja była odważna oraz oryginalna i… trudna do realizacji.

Budowę prowadzono systemem gospodarczym. Przez osiem lat cudem zdobywano talony, przydziały, zezwolenia i materiał budowlany. Parafianie pracowali społecznie na kilka zmian, przed swoją pracą lub po powrocie z zakładu. Pomagał, kto mógł, nawet młodzież z NRD ze swoim pastorem przyjechała dwukrotnie podczas wakacji, chcąc włączyć się w dzieło powstania kościoła (spali pod namiotami na placu budowy). Aby podnieść konstrukcję dachu, załatwiono (jeden z dwóch pracujących na Dolnym Śląsku) dźwig o nośności 45 ton. Sprzęt mógł być wykorzystywany tylko w dni wolne od pracy, w soboty i niedziele.

Po szesnastu latach od powołania parafii Siechnice miały wreszcie swoją świątynię. Na uroczystość konsekracji 25 października 1981 roku przybyło aż pięć tysięcy wiernych.

*fragment wywiadu z ks. Danickim w: „Za i przeciw”, 1984, nr 23

Tekst i zdjęcia Marta Miniewicz, Stowarzyszenie TUITAM

 

  1. Wnętrze kościoła Niepokalanego Serca NMP przypomina grecki amfiteatr
  2. Autorem rzeźby ukrzyżowanego Chrystusa znajdującego się na tle wirującego kosmosu jest prof. Józef Potępa, uczeń Xawerego Dunikowskiego
  3. Dopiero po wielu latach wielkie okno uzyskało niezwykły, pełen ekspresji i dynamiki witraż autorstwa Anny Lamparskiej. W 2002 roku był on największym jednopołaciowym witrażem w powojennej Polsce
  4. We wnętrzu kościoła dominuje drewno i szkło
  5. Z zewnątrz kościół przypomina kształtem rozłożony namiot
  6. Kościół budowano na peryferiach Siechnic, dziś świątynia znajduje się w samym centrum miasta, naprzeciwko ratusza

Galeria zdjęć

powrót do kategorii
Poprzednia Następna

Pozostałe
aktualności

Kliknij aby zamknąć.Popup
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok